wtorek, 15 lipca 2014

Urlopowe zmiany

Cześć, jestem Lola :) I mam pecha :(


W schronisku mieszkam już od roku... Trafiłam razem z przyjaciółką, która jednak szybko znalazła dom. A jakoś nie zapowiada się, żeby mój pobyt w schronisku miał się szybko skończyć. Nie wiem, co robię źle, że nikt mnie nie chce pokochać.

 

Na szczęście mam swoją opiekunką, która dba o to, żebym za dużo nie myślała o moim nieszczęściu ;) Lubię skakać i szaleć, więc każdy spacer to dla mnie ogromna frajda - bo co można robić w ciasnym boksie? Nie można gonić piłki, nawet na zabawy ze Sparrowem - moim kumplem z boksu, nie ma miejsca. Ale na moją opiekunkę mogę zawsze liczyć :) Ostatnio coś wspominała, że przez jakiś czas nie będzie do mnie przychodzić - jakieś wakacje czy coś takiego. Ale obiecała też, że nie pozwoli, żebym siedziała sama. I tak właśnie dostałam zastępczą opiekunką. To nie to samo, ale przynajmniej mogę liczyć na spacery ;)


W ostatnią sobotę dużo czasu spędziłam na wybiegu. Bawiłam się ze Sparrowem, goniłam za piłką i w ogóle szalałam :D Byłam też na spacerze z kolegami. Mimo że starałam się być grzeczna, muszę się przyznać do czegoś... Po pierwsze, ciągnęłam moją zastępczą opiekunkę za mocno - wiem, bo przez to zmęczyłam się tak mocno, że musiałam poleżakować w kałuży ;) Myślę, że nie tylko ja się tym zmęczyłam, więc przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać, by wszędzie szybko dotrzeć. A po drugie... No cóż, nie zawsze jestem delikatna i tym razem trochę przegięłam. Kilka razy mi się zdarzyło, że dziewczyny chciały mi dać parówkę, a ja im przygryzłam np. palec. Ale to wszystko niechcący - naprawdę.


No i to chyba na tyle na dzisiaj. Może się jeszcze tutaj odezwę ;)

- Lola

2 komentarze:

  1. Widać, że bardzo szczęśliwa :D U nas, w schronisku niektóre psy wchodzą do boksów jak do własnego domu, lecz są też takie, które nie mogą się z tym pogodzić :c ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety to samo. Niektóre same ciągną i pchają się do boksu - takie zdecydowanie łatwiej jest zostawić. Najgorzej jest z tymi, które zapierają się z całej siły, a potem piszczą i błagają, żeby ich nie zostawiać.

      Lola radzi sobie całkiem nieźle - chyba już przyzwyczaiła się do schroniska. A to, że mieszka ze swoim przyjacielem, Sparrowem, na pewno jej pomaga :) Ale wciąż czeka na kogoś, kto ją naprawdę pokocha...

      Usuń