sobota, 14 czerwca 2014

A mówili...

A mówili, że spacer będzie długi. A mówili, że będzie fajnie. A mówili, ze będzie dużo ludzi, którzy będą mnie głaskać. A tu co?

Spacer może nie był krótki, ale Duzi przestraszyli się deszczu. A co to za problem, trochę wody? Przecież nikt nie jest z cukru. No, może ten grad nie był przyjemny, jak walił mnie po zadku, ale on był tylko chwilę. A przecież jak tylko posprzątali wszystko, to znowu wyszło słońce. Ale nie, oni uciekli, więc ja też musiałem z nimi.
Biegniemy dalej? No juuuuż - choooodź!
No fajnie nawet było... Ale. Zawsze jest ale. Za mało rozrywki było. Nie pozwolili mi się nawet pobawić z tymi śmiesznymi zwierzakami, które nazywali szopami. A takie fajne były. Szkoda tylko, że za siatką... Było znowu agility, trochę spaceru... No i ucieczka przed deszczem - to było świetne :D Biegliśmy razem, pomagałem mojej opiekunce przytrzymując moją smycz ;)

Naprawdę już musimy wracać? Przecież już nie pada...
A ludzi było mało. Podobno organizatorom imprezy słabo poszła reklama. To znaczy chyba, że mało ludzi wiedziało, że tam będę - znaczy ja i moi koledzy i koleżanki ;) Parę osób mnie pogłaskało, ale gdzie tam do tłumów...

Z dobrych stron, to wyprosiłem od p. Oli całe pyszne ciastko :D A moja opiekunka powiedziała, że skoro dzisiaj tak słabo wyszło, to pójdziemy jeszcze jutro. Może będzie lepiej. 

Ps. W aucie nawet nie było tak źle ;) Bagażnik jest całkiem fajnym miejscem - jest cały dla mnie :) Tylko trochę trudno się do niego wskakuje, ale da się przeżyć :)

- Atos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz