sobota, 17 maja 2014

Witam wszystkich :)

Cześć!

Jestem Atos :) Jak się pewnie domyślacie, jestem psem. Mam troszkę ponad 7 lat, więc do młodzieży już mnie nie zaliczają, ale duchem wciąż jestem młody ;) Mówią, że mam w sobie dużo z owczarka - może mają rację. Jestem dość duży i energiczny, ale staram się być grzeczny (chociaż nie zawsze mi wychodzi). Szybko się uczę i ciężko pracuję, żeby być jeszcze fajniejszy.


Mam swoją miskę, swoje legowisko i kawałek dachu nad głową. Mimo to brakuje mi czegoś do szczęścia. Nie mam swojego człowieka, swojej rodziny, prawdziwego domu. Mieszkam w schronisku...

Kiedyś miałem dom... To było całkiem niedawno - jeszcze niecałe pół roku temu żyłem w raju. Miałem swoją panią, która mnie kochała i którą ja kochałem. Niestety, pani odeszła... Pani już nie ma, a reszta rodziny nie zajęła się mną. I tak zamieszkałem w schronisku.

Początkowo było mi naprawdę ciężko. Wciąż miałem nadzieję, że po mnie wrócą, zabiorą z powrotem do domu. Jednak mijały dni, a oni nie przychodzili. Po jakimś czasie podeszła do mojego boksu jakaś dziewczyna. Powiedziała, że chce się zaprzyjaźnić, pomóc mi znaleźć nową rodzinę. Wtedy jej nie słuchałem. Wciąż tęskniłem za dawnym życiem.


Jednak ona nie poddawała się. Przychodziła do mnie regularnie dwa razy w tygodniu, zabierała na spacery, głaskała, przytulała, czesała, karmiła przysmakami. Po pewnym czasie zacząłem czuć z nią więź. Coraz bardziej cieszyłem się, kiedy miała przyjść. Powoli zaczęło do mnie docierać, że moi dawni państwo nie wrócą. Ale zyskałem nadzieję, że moja nowa przyjaciółka nie pozwoli mi być samotnym. Pomoże mi znaleźć nowy dom.


Minęły już prawie trzy miesiące, odkąd poznałem moją opiekunkę-wolontariuszkę. Razem się bawimy i uczymy, przytulamy, a czasem kłócimy. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć. Mimo że jesteśmy razem tylko raz lub dwa razy w tygodniu, cieszę się, że mam kogoś, na kogo warto czekać.


Postaram się na tym blogu opisywać moje życie. Ale nie to smutne za kratami, a to wesołe i radosne w czasie wolontariackich spacerów. Bo to one sprawiają, że życie ma sens.

Życzę wszystkim miłej lektury. A może wśród czytelników znajdzie się ktoś, kto podaruje mnie (albo któremuś z moich psich towarzyszy) wspaniały dom ;)

- Atos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz