sobota, 10 października 2015

Bokserowaty młodzieniec bez domu...

Siema, ludzie! Jestem tu nowy, więc może się przedstawię ;) Mówią na mnie Tyson. Mam niespełna rok i nie do końca wiem, czemu znalazłem się w schronisku. Ludzie używali jakiegoś dziwnego słowa - "alergia". Podobno jest to coś, przez co wiele psów trafia do schroniska, mimo że nic nie nabroiło. Nie rozumiem i chyba nie chcę... Żałuję tylko, że mnie to spotkało.


Nie ma jednak co płakać, trzeba wziąć się w garść. Na szczęście już w kilka dni po zamieszkaniu w schronisku pozwolili mi wyjść na spacer. A podobno niektóre psiaki musiały na to czekać po kilka miesięcy. Okazało się, że będę wychodzić regularnie z taką jedną Dużą. Jest całkiem w porządku, choć czasami nazywa mnie Głupolem :P 


Za nami już dwa spacery. Na pierwszym towarzyszył nam taki chłopak - podobno z jakiejś świetlicy środowiskowej (czymkolwiek to jest). Przyszedł razem z innymi dzieciakami, żeby móc spędzić trochę czasu z nami - psiakami. Razem pochodziliśmy trochę po terenie, no i zostałem mocno wyściskany :D Było całkiem fajnie (zwłaszcza że nie spodziewałem się spaceru), ale nie miałem jak rozładować energii. Nie wyszliśmy nigdzie dalej, nie mogłem pobiegać...


Za to dzisiaj byliśmy na spacerze pełnowymiarowym. Rozpoczęliśmy od wybiegu, gdzie mogłem się wyszaleć i wybawić. Dzięki temu już trochę mniej rozsadzała mnie energia i mogliśmy pójść do parku. Dołączyła też do nas Blondie ze swoją Dużą. Z tej Blondie to fajna dziewczyna jest, szkoda tylko, że chyba mnie nie polubiła... No ale trudno, nie ona jedna jest na świecie. W parku robiłem za modela - miałem profesjonalną (albo nie, w sumie nie wiem :P) sesję zdjęciową. A potem wróciliśmy do schroniska. Tam było trochę lenistwa, ale też nauki. Było fajnie :) Choć jak tak teraz myślę, to chyba mogłem być trochę niegrzeczny... Zdarzyło mi się kilka razy, że tak bardzo chciałem podjeść do koleżanki, że szarpnąłem mocno smyczą. Wtedy nie zwróciłem na to uwagi, ale wydaje mi się, że mogłem zrobić to za mocno, bo później moja Duża nagle znajdywała się na ziemi, a jak wstała, to była trochę zła... Może dlatego nazywa mnie Głupolem?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz